poniedziałek, 6 grudnia 2010

Przygotowuję poradnik

Miałem napisać, jak powstawał film, którego fragmenty zamieściłem w poprzednim wpisie. Doszedłem jednak do wniosku, że to nie ma sensu. Postęp jest tak szybki, technologie zmieniają się błyskawicznie. Sprzęt elektroniczny pół roku po zakupie jest już przestarzały.


Pierwsze moje filmy powstawały na taśmie HI8. To prawie to samo, co VHS. Inny komputer, wymagający specjalnych kart do zgrywania materiału, aby go potem móc edytować, zmontować i udźwiękowić. Oprogramowanie (wówczas jeszcze stosunkowo drogie) pozwalające zgrać zmontowany film na kasetę VHS. Wszystko to oczywiście ze stratą jakości obrazu i dźwięku. Nie, nie ma sensu.

Dziś dostępność sprzętu jest olbrzymia, tak zresztą, jak jego wybór. Najsłabszy nowy komputer przerasta wielokrotnie moc tego, na którym wówczas bawiłem się montowaniem filmów. Oprogramowanie darmowe lub kosztujące grosze. Po co więc pisać o czymś, co już w zasadzie nie istnieje, a mało kogo zainteresuje. Napiszę poradnik. Podjąłem takie postanowienie i już. Może komuś się przyda.

W poradniku będzie trochę o współczesnych kamerach. Będzie o tym, jak profesjonalnie kręcić filmy. No, może nie histeryzujmy z tym słowem profesjonalnie. Ale prawie. Wiem, że prawie robi różnicę, ale w końcu nie chodzi o to, żeby nakręcić kolejny "Potop", a film z wakacji lub wyprawy do lasu. Będzie też o technikach montażu i obsłudze programów do tego stworzonych.
No to zabieram się do pisania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz